WPHUB. krzysztof gawkowski. + 3. Patryk Michalski. Dzisiaj, 10-11-2023 18:52. Kompromisowa umowa. "W stu procentach nie jestem zadowolony". - Wszyscy się zgodziliśmy, że nie powinniśmy w
Przypomnijmy, że nie tak dawno władza postawiła dopłacać (nie wszystkim) odbiorcom indywidualnym do tony węgla komunalnego po tysiącu. Można było kupić tani węgiel, po tysiącu za tonę, wyłącznie przez sklep internetowy Polskiej Grupy Górniczej. Jak się miało szczęście. Bo popyt zdecydowanie przewyższał podaż. Rząd skorygował pomoc. I teraz wypłaci użytkownikom węgla, bez względu na ich dochody, po trzy tysiące. Nie wiadomo, jak długo w PGG będzie można kupić „czarne złoto”, a bez poezji – węgiel gruby po cenie odstającej od rynkowej. W marcu rozmawialiśmy o skutkach embarga (wówczas planowanego) na rosyjski węgiel z dr. JERZYM MARKOWSKIM (70 l.), b. ministrem gospodarki w rządzie SLD-PSL. Ten szanowany ekspert (bo nie tylko polityk, ale i górnik z praktyki i wykształcenia) powiedział wówczas: „Wprowadzając embargo na rosyjski węgiel nie zrobimy krzywdy Rosji, ona tego nie odczuje. Zrobimy tylko sobie kłopot i będziemy mieli czystsze sumienie, że Rosja nie sprzeda u nas węgla, z którego finansuje zbrojenia i wojny”. Kłopot widać, że z dnia na dzień staje się coraz bardziej staje się poważny. Super Express: – Jest pan zadowolony z pomocy rządu dla indywidualnych odbiorców węgla? To dobre rozwiązanie? Jerzy Markowski: – Gdybym był nabywcą węgla, to byłym zadowolony, bo dostanę 3000 zł. Problem w tym, że – przynajmniej na razie – nie ma co kupić. To, że mamy pieniądze na węgiel nie oznacza, że mamy węgiel. Nam brakuje węgla, a nie pieniędzy na węgiel, z grubsza to ujmując. – Teraz, obecnie, aktualnie brakuje, ale władza uspokaja obywateli i informuje, że węgiel już płynie do Polski. – No to dobrze. Przepraszam za szczerość za to co zaraz panu powiem. Te 4,5 mln ton węgla, co płynie lub będzie płynąć do nas i ma dotrzeć najpóźniej do końca października, będzie kosztowało, 1,5 mld dolarów. Gdyby tyle samo można było kupić w Polsce, to trzeba byłoby wydać 250 mln dolarów. Zatem jak tu być zadowolonym, gdy kupujemy pięcio-, sześciokrotnie drożej. To po pierwsze. Po drugie – do nas nie przepłynie węgiel gruby, a taki najczęściej jest spalany w gospodarstwach domowych i małych ciepłowniach, ale prawdopodobnie rozdrobniony węgiel gruby lub miał energetyczny… Express Biedrzyckiej: Marcin Kierwiński: Morawiecki zaraz wpadnie na pomysł, by opodatkować mech i chrust – Władza informowała, że PGE Paliwa i Węglokoks mają sprowadzić tyle „węgla energetycznego o parametrach zbliżonych do parametrów jakościowych węgla wykorzystywanego przez gospodarstwa domowe”… – No właśnie. Te 3000 zł dotacji to sposób na to, by ludzie mogli nieco taniej kupić węgiel na zimę. Nikt do końca nie wie, zakładając, że węgla będzie pod dostatkiem, w jakiej on będzie cenie. Nikt tego dziś nie wie. Boję się, że przy obecnym deficycie, to za tonę będzie płaciło się nawet 4000 zł. Co najmniej! – Rząd ma przeznaczyć na te dotacje ponad 11 mld zł. Gdyby tyle pieniędzy trafiło do spółek górniczych, to ich prezesi skakaliby z radości, do niebios… – Po co? Dziś spółki węglowe mają zyski. Nawet gdyby dostali dodatkowe pieniądze to nie są w stanie szybko przygotować nowego wydobycia. To nie jest tak, że pieniądz rozwiązuje wszystkie problemy w górnictwie. Na to trzeba lat. Kopalnię buduje się 15 lat, szyb głębi się 5 lat. Inwestycje w branży są czasochłonne. Polskie kopalnie kończą żywot na skutek zaniechania inwestycji. – To nie widzi pan już szans na odroczenie tego, co określa się restrukturyzacją branży… – Jak tam restrukturyzacja! To jest najzwyczajniej likwidacja polskiego górnictwa węglowego. To jest zastępowanie śląskiego węgla rosyjskim, który się skończył i zamiast którego teraz będziemy najpierw węgiel za morza słabej jakości, a potem śmieci. Z całym dramatem ekologicznym i politycznym wypływającym z tego faktu. – Opozycja zarzuca obecnej władzy, że doprowadziła do tego, że choć w Polsce węgla jest dość, pod ziemią, to na rynku go brakuje... – Opozycja może również sama sobie to zarzucać. Likwidacja kopalń nie zaczęła się za rządów PiS, lecz znacznie wcześniej. W Polsce zlikwidowano 50 kopalń i nie zrobiono tego w ciągu pięciu lat! PiS zlikwidowało kopalnie „Makoszowy”, „Krupiński”… Gdyby one dziś istniały, to na polskim rynku byłoby o 4 mln ton węgla więcej. Po polskiej cenie, a nie wielokrotnie większej importowej. Niestety, poprzednicy PiS robili to co samo. Tak więc niech oni się wzajemnie nie oskarżają winą za likwidację kopalń, bo wszyscy są winni! – Tłumaczą się, że to wskutek unijnej polityki dekarbonizacyjnej… – Problem w tym, że przyjmując taką doktrynę nie tworzyli alternatywy energetycznej. – Nie uważa pan, że tymi trzema tysiącami powinny iść jakieś wskazania, jak choćby oszczędzać energię? Może woda w kranach nie musi być gorąca? – Nie, to są iluzje, które mogą tylko ludzi irytować. Mamy mieć program zwiększenia wydobycia węgla w Polsce. I to metodami szybkimi i bezinwestycyjnymi, bo sprawa jest pilna. Jestem dziś w stanie przedstawić program zwiększenia wydobycia o 50 procent. Tylko nie ma z kim o tym rozmawiać. – Pewnie nie ze mną będzie pan o tym rozmawiał, a nie może pan wysłać rozpiski tego planu premierowi Morawieckiemu? – Panie redaktorze, a kto tam będzie słuchał byłego ministra gospodarki i to jeszcze w rządzie SLD! Mówię o tym w każdej telewizji i żądnej reakcji. – Smutno panu? W domu grzeje pan węglem? – Nie. Gazem, gazem, proszę pana, ale… ale nie mam się z czego cieszyć. Sonda Czy obawiasz się dalszego wzrostu cen węgla? Będzie pan zadowolony 8. Mazda 3 z roku 2006 z silnikiem benzynowym 2.3 ma problemy z rozwijaniem mocy - winna jest uszkodzona wtyczka zaworu regulacji paliwa. Nie działa też klimatyzacja - za tę usterkę odpowiada nadający się do wymiany przekaźnik. Nowy projekt Ministerstwa Edukacji Narodowej wzbudził wiele kontrowersji. Resort chce istotnie zwiększyć rolę kuratorów, którzy mieliby z łatwością odwoływać i powoływać dyrektorów szkół. Choć to wciąż tylko projekt, niektóre samorządy już zadeklarowały swój sprzeciw i apelują o wstrzymanie legislacji. Podobnie postąpił prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, który opublikował rezolucję wskazując na zgubny efekt centralizacji oświaty i wzmocnienia roli organu nadzoru pedagogicznego (kuratora oświaty). Więcej o sprawie: Opole kontra rząd? Minister Czarnek nie będzie zadowolony! W czwartek ( r.) w Opolu trwa sesja Rady Miejskiej, podczas której samorządowcy pochylili się nad dokumentem przygotowanym przez włodarza. Poleciały iskry, posypały się wióry! Tęczowy kordon przeszedł ulicami Opola Dyskusję rozpoczął zastępca prezydenta Maciej Wujek. - Edukacja to jeden z elementów, który stanowi podstawę do sukcesu miast i gmin. My, samorząd Opola, czujemy, że mamy wpływ na poziom edukacji, a to ma wpływ na rozwój, przedsiębiorczość, czy powstające miejsca pracy - opiniował. Kurator będzie miał 5 głosów, a samorząd 3 (przy wyborze dyrektora - red.). To zaburzenie symetrii i uważamy, że w dużej mierze może przyczynić się do tego, że stanowiska dyrektorów będą obsadzane przez kuratora, stronę rządową. To trochę jakby wojewoda wybierał urzędników Krytycznie do rezolucji, a zatem przychylnie do propozycji Ministerstwa Edukacji, jako pierwszy odniósł się radny Michał Nowak (KWW Prawo i Sprawiedliwość). Zwrócił uwagę na ideologizację i zapis, który głosi, że dyrektor będzie musiał uzyskać zgodę kuratora przed prowadzeniem zajęć przez organy zewnętrzne, np. organizacje pozarządowe. - Nie chcę, żeby było tak, żeby bez mojej wiedzy i woli prowadzone były zajęcia, na które jako rodzic się nie zgadzam. Co do ideologizacji, to co niektórzy prezydenci robią nie wymaga komentarza. Uważam, że to dobre rozwiązania, która pozwalają na zarządczość kuratora - opiniował. Radny Marek Kawa (KW Prawo i Sprawiedliwość) uznał głosowanie nad rezolucją za "happening polityczny" ze strony włodarza, bo uchwała MEiN nie jest jeszcze gotowa, a opolska oświata świetnie sobie daje radę. Prezydent Opola szokuje na sesji. "Po cholerę to wprowadzać?" - Po cholerę to wprowadzać? Żeby dzieci uczyły się jedynej słusznej ideologii Prawa i Sprawiedliwości? To o to chodzi? Żeby nauczyciele, którzy chodzą na protesty byli usuwani? Trafnie ujął to Pan radny Kawa, opolska oświata świetnie sobie daje radę, bez tych zapisów - odpowiedział na zarzuty włodarz Opola. Rada Miasta przegłosowała rezolucję: 16 samorządowców głosowało za, 3 przeciw, nikt się nie wstrzymał. Przeciwko był Marek Kawa, Michał Nowak i Małgorzata Wilkos. Sonda Co sądzisz o sprzeciwie Rady Miejskiej Opola? Popieram Nie popieram Nie obchodzi mnie to Wykonawcy usługi Naprawa telewizorów w Opolu. DesignPC, Opole. 9 opinii. 3 opinie. Naprawa telewizorów: 27 wykonawców w Opolu - sprawnie, wygodnie, lokalnie!
Zaledwie przed miesiącem PiS był liderem sondażu z 29-proc. poparciem. KO uzyskała wtedy 23 proc., plasując się tym samym na drugiej pozycji. Szokujący sondaż Kantar Public. KO wychodzi na prowadzenie W porównaniu z poprzednim badaniem PiS stracił 3 punkty procentowe, z kolei KO zyskała 4. Dzięki temu partia opozycyjna wskoczyła na pierwsze miejsce w sondażu i przegoniła dotychczasowego lidera. Na trzecim miejscu uplasowały się ex aequo Polska 2050 Szymona Hołowni i Lewica. Partie mają po 8 proc. poparcia. Za nimi pojawiła się Konfederacja, która uzyskała 6 proc., a następnie PSL-Koalicja Polska z 3 proc. Sondaż z pewnością rozczaruje polityków Kukiz’15, Porozumienia Jarosława Gowina i AgroUnii. Te ugrupowania nie weszłyby do Sejmu. 15 proc. badanych, których zadeklarowało chęć udziału w wyborach, jeszcze nie wie, na kogo odda swój głos. Po zsumowaniu głosów opozycji demokratycznej wynika, że ma ona szanse na 48 proc. ZOBACZ TAKŻE: Szymon Hołownia zezłościł się na Andrzeja Dudę: "Panie Prezydencie, JAK PAN MÓGŁ?!!" Sondaż Kantar Public z 15-20 lipca 2022 r., reprezentatywna próba 985 mieszkańców Polski w wieku 18 i więcej lat (preferencje partyjne: N=678 osób deklarujących „zdecydowanie" lub „raczej" zamiar uczestniczenia w wyborach). Technika: wywiady bezpośrednie wspomagane komputerowo (CAPI), realizacja terenowa badania została wykonana przez Research Collective na zlecenie Kantar Public Express Biedrzyckiej: dr Mirosław Oczkoś: 99 proc. ministrów i wiceministrów to klasyczni nieudacznicy Sonda Czy PiS wygra kolejne wybory?
Oto ranking najlepszych Krawców w Opolu w 2023 r. wybranych z 54 firm w Oferteo. Średnia ocena, jaką uzyskali Specjaliści to 4.92 na podstawie 75 opinii. Porównaj oferty – bezpłatnie i niezobowiązująco!

Razem z BestSpeedwayTV zapraszamy do obejrzenia wspólnej rozmowy redaktora Krzysztofa Dziamskiego z menadżerem OK Bedmet Kolejarza Opole Piotrem Mikołajczakiem, zawodnikiem Unii Leszno i Metalika Recycling Kolejarza Rawicz Szymonem Szlauderbachem oraz kierownikiem marketingu One Sort dla 1 i 2 Ligi Żużlowej Radosławem Zielińskim. Cała rozmowa, która miała charakter Magazynu 2. Ligi Żużlowej znajduje się poniżej: BestSpeedwayTV – Magazyn 2. Ligi Żużlowej Prezentujemy również wypowiedzi menadżera Piotra Mikołajczaka. – 2. Liga został przesunięta o dwa tygodnie i rozpocznie się 17 kwietnia. Czy był Pan za takim rozwiązaniem? – Przed tą decyzją udzieliłem wywiadu na jednym z portali i tam określiłem, że chciałbym, aby 2. Liga wystartowała właśnie w ten weekend, w którym startujemy, czyli 17-18 kwietnia. Spowodowane to było, w moim przemyśleniu, obecną sytuacją, która panuje w kraju, tymi licznymi obostrzeniami i tak naprawdę zyskaniem troszeczkę czasu na poprawę tej sytuacji i być może zawitaniem kibiców na stadiony. Na to chyba czeka każdy klub, ponieważ nie da się ukryć, że to jest kolejny sponsor i też właśnie dla tych kibiców te show żużlowe się robi. Jazda bez nich to takie bezbarwne widowisko, ale mam nadzieję, że to się szybko ustabilizuje i Ci kibice na trybunach będą mogli zasiąść, chociaż w jakimś ograniczonym zakresie. Jeśli chodzi o start, byłem za tym rozwiązaniem i tak startujemy. – Czy Kolejarz Opole jest przygotowany na to, że sezon może ruszyć bez kibiców i nie wiadomo kiedy oni wrócą stadiony? – Razem z zarządem klubu w budżecie planowaliśmy wpływy z biletów w wysokości 20% pojemności stadionu. Jakoś tę kwotę trzeba będzie, jeśli oczywiście kibice nie wejdą na stadion od samego początku, uzupełnić. Lecz naprawdę zarząd klubu, prezes Zygmunt Dziemba, Adrian Korol wykonują ogrom prac, jeśli chodzi o pozyskiwanie sponsorów i dodatkowych środków. Mam nadzieję, że temu zadaniu wyśmienicie podołamy i budżet na koniec roku na pewno się zepnie. – Co w obliczu przesunięcia ligi ze sparingami? Jeśli się odbędą to z kim i kiedy? Czy będą one transmitowane? – Jeśli chodzi o transmisje, to w tym momencie trudno mi powiedzieć. Jeśli chodzi o telewizję, która ma transmitować ligę, to na pewno nie. Może jakieś prywatne kanały, może coś się uda zrobić. Natomiast jeśli chodzi o sparingi Opola to będziemy mieli takie z Ostrowem Wielkopolskim 31 marca i 1 kwietnia. Umówiliśmy się również z prezesem Kanclerzem, że odjedziemy sparing z Bydgoszczą w granicach 7-8 kwietnia. Następnie rozmawiałem z Michałem Finfą z Krosna i być może pojedziemy 15-16 kwietnia, tuż przed startem pierwszego meczu ligowego. – Czy wiadomo na jakim etapie są rozmowy z jakąkolwiek telewizją, która powinna transmitować spotkania 2. Ligi Żużlowej? – Na razie nie chcę się wypowiadać na ten temat. Wiem, że GKSŻ na ten temat rozmawia i myślę, że w przyszłym tygodniu będzie finalizacja rozmów i podpisanie umowy i wtedy kibice się o wszystkim dowiedzą. – Czy będą nowe kevlary? Jeśli tak, to kiedy zostaną zaprezentowane? – Oczywiście kevlary już się szyją. Prezentacja odbędzie się podczas jednego z treningów. Jeśli mogę powiedzieć, to design jest bardzo podobny do zeszłorocznego. Myślę, że kibice powinni być zadowoleni. – Czy jest Pan zadowolony z ruchów kadrowych, które wykonał Kolejarz Opole w przerwie zimowej? Czy ma Pan jakąś wizję składu na pierwszy mecz? – Zanim przyszedłem do Opola przeprowadziłem dwie rozmowy z zarządem klubu. Przedstawiłem swoja wizję funkcjonowania klubu, jak drużyna powinna wyglądać. Zarząd klubu wszystkie moje uwagi przyjął. Tak naprawdę byłem odpowiedzialny od samego początku za budowanie tego zespołu. Zawodnicy, których chciałem są w klubie. Jest pięciu podstawowych zawodników plus szósty rezerwowy. Nie ma przesytu, ale dzięki temu będzie fajna atmosfera. Każdy ma pewność tej jazy. Nie będzie żadnego Grand Prix i to już widać po pierwszych treningach, że ten team spirit w Opolu między zawodnikami, w cały sztabie szkoleniowym i zarządem jest, więc jak najbardziej jestem zadowolony i teraz tylko jechać. – Czy po artykułach na jednym z portali w klubie pojawiła się pewna nerwowość? – Żadnej nerwowości nie było. Ja przed artykułem Bjarnego Pedersena udzieliłem też takiego wywiadu i to co powiedziałem w 100% podtrzymuje. Klub uregulował wszystkie należności za 2020 rok. Wszystkie należności związane z kontraktami, ale też i wszystkie należności, które wynikają z tzw. umów sponsorskich. Tu nie mamy sobie nic do zarzucenia. Wszystko jest na zero. Jest jedna sprawa z roku 2019 Michała Szczepaniaka, ale tu musimy poczekać po prostu na wyrok sądu i jako następca prawny, obecny zarząd do tego się dostosuje. Poważni ludzie są obecnie w zarządzie, ludzie, którzy prowadzą swoje biznesy i tak naprawdę nikogo w klubie jeszcze nie oszukali. Nie było mnie w latach wcześniejszych, jakieś tam małe obsuwy w terminach być może występowały, ale zawsze na koniec klub wszystkim zawodnikom wszystko regulował, także sezon 2020 jest zamknięty na zero. Chciałbym to powtórzyć jeszcze raz, żadnej nerwowości nie było a myślę, że niebawem ukaże się też sprostowanie ze strony Bjarnego w temacie udzielonego wcześniej wywiadu. – Bjarne Pedersen odesłał kevlar? – Nie chciałbym drążyć tego tematu. Jeżeli ktoś lubi czytać przepisy, a ja bardzo lubię, proszę wejść w załącznik RPK paragraf 4 punkt 19 mówi jasno, że klub kupuje dla zawodnika kevlar i osłonę motocykla i obciąża go całością kwoty rynkowej za te rzeczy. Można to pomniejszyć o 3500 zł i wtedy na koniec sezonu zawodnik musi zdać to na poczet szkółki żużlowej. Jest jasny zapis i tutaj nie ma o czym dyskutować. Natomiast z Bjarne w tym temacie się dogadaliśmy. Nic nie odsyła, wszystko jest załatwione tak jak powinno być. Bjarne sam przyznaje, że niepotrzebnie to poszło w mediach i myślę, że niebawem się ukaże sprostowanie i będzie ok. – Opublikowany został nowy Regulamin Sanitarny. Jak to będzie wyglądało? – Regulamin Sanitarny się ukazał i jak na razie, jeśli chodzi o treningi to się do niego stosujemy. Zachowujemy cały reżim sanitarny, który jest w regulaminie zapisany. Natomiast jest kilka rzeczy, które wymaga doprecyzowania, wyjaśnień i w przyszłym tygodniu mamy mieć spotkanie z przedstawicielem zespoły medycznego Polskiego Związku Motorowego i tam zostaną już określone jakiego rodzaju testy, jakich firm oraz kiedy będziemy przechodzić pierwsze badania przed ligą. Tam już poznamy szczegóły i wtedy nic innego nie pozostanie jak się dostosować do tego i wreszcie tą ligę odjechać. – Czy teraz będzie obowiązek robienia badań przed każdymi zawodami czy na przykład co dwa tygodnie? – Na razie zapis regulaminowy jest taki, że przed startem ligi wykonujemy testy wymazowe. Wyniki przesyłane są oczywiście do zespołu medycznego Polskiego Związku Motorowego i zaczynami ligę. Następnie, co dwa tygodnie mamy badać zawodników, mechaników i osoby funkcyjne, ale już na bazie tańszych testów. Nie wiem na dzień dzisiejszy jakie to będą testy, bo to właśnie ma być powiedziane na spotkaniu. – Czy został już załatwiony temat Bartosza Smektały? – Umowa współpracy między klubami została już podpisana. Na dzień dzisiejszy, jeśli chodzi o zawodników, to mamy podpisane umowy z dwóją juniorów, czyli Mateuszem Świdnickim i Bartkiem Kowalskim. Pozostaje jeszcze możliwość wzięcia dwóch gości, ponieważ w 2. Lidze można ich mieć czterech. Oczywiście temat Bartka Smektały jest jak najbardziej aktualny, natomiast jeśli chodzi o stricte podpisanie dokumentów, to mogę powiedzieć, że fizycznie tego nie ma, ale zmierzamy ku temu. – Kolejarz Opole nawiązał też współpracę ze Śląskiem Świętochłowice w ramach szkolenia młodzieży. Będziecie korzystać z juniorów ze Świętochłowic, ale też Krzysztof Bas będzie szkolić opolską młodzież. Czy Pan wie jaki jest status szkółki w Opolu? Czy są jacyś chłopcy, którzy mogą pokusić się o zdanie egzaminu w najbliższym sezonie? – Krzysiu będzie się zajmował szkółką i juniorami. Rozmawiałem z nim na ten temat już jak przyszedłem do klubu. W tej chwili ściśle współpracujemy. Jeśli chodzi o szkółkę, to obecnie jest dwunastu chłopaków. Warsztat jest w tej chwili doposażony na terenie klubu w Opolu. Będzie on funkcjonował w Opolu, bo wcześniej troszeczkę był rozdzielony na dwa miejsca, w Świętochłowicach i Opolu. Są gotowe cztery, czy pięć motocykli, także myślę, że jeszcze z dwa, trzy treningi zrobimy z pierwszą drużyną i rozpoczną się treningi szkółki żużlowej. Juniorzy oczywiście cały czas trenują z pierwszym zespołem, bo tak naprawdę gościa można wziąć tylko jednego, więc jeden z tych juniorów będzie występował w składzie drużyny. Dwójka będzie rywalizował o to miejsce, a cała trójka plus Oskar Rowecki będą reprezentowali klub w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów. – Co w dotychczasowej pracy z Kolejarzem Opole Pana mile zaskoczyło, a co rozczarowało, jeśli coś takiego miało miejsce? – Odpowiem tak, bardzo mile zaskoczyła mnie współpraca klubu z kibicami ze Stowarzyszenia. Naprawdę widać, że kibice żyją tym klubem, na każde wezwanie klubu przychodzą i bezinteresownie pomagają. Sam osobiście mogłem na ich pomoc liczyć przy organizacji pierwszych pięciu treningów, przy organizacji infrastruktury do weryfikacji toru. Jestem im za to wdzięczny. Jak ta współpraca będzie się tak układała przez cały sezon to będę bardzo zadowolony i to jest na wielki plus. Jeśli chodzi o rozczarowanie, to na dzień dzisiejszy nie przeżyłem takiego rozczarowania w klubie. Zawsze są sytuację niespodziewane, trudności, ale podjąłem się tego zadania, więc trzeba sobie z takimi przeciwnościami losu szybko poradzić. Mamy wsparcie zarządu, więc wszystko zmierza jak na razie w dobrym kierunku i oby tak dalej, żeby ta atmosfera trwała, bo wiadomo, że jednym z czynników osiągnięcia jakiegoś sukcesu sportowego jest fajna atmosfera w klubie, wokół klubu i w drużynie. – Dlaczego wybrał Pan pracę w Kolejarzu Opole? – Dlaczego Kolejarz? Opole było tak naprawdę pierwszym, może drugim klubem, który się do mnie zwrócił o możliwość współpracy. Byłem tam dwukrotnie na rozmowach. Rozmowy były szybkie i konkretne. Ustaliliśmy zasady funkcjonowania, czym mam się zająć, jak ma wyglądać drużyna i dlatego padło na Opole. Chcę tą pracę wykonać jak najlepiej. Mam nadzieję, że zarząd z mojej dotychczasowej pracy jest zadowolony, widzi jaka atmosfera panuje w drużynie, ponieważ też mi zależało, tak jak powiedziałem wcześniej, żeby stworzyć fajny team spirit. Jest on stworzony, chłopacy charakterem są podobni do siebie. Wszyscy sobie pomagają i o to mi chodziło. Oby tak dalej. – Jakie cele na najbliższy sezon ma Kolejarz Opole? – Ja twardo stąpam po ziemi i zawsze mówię, że papier nie jedzie. Uważam, że każda drużyna w 2. Lidze ma swój potencjał. Każda może sprawić duże niespodzianki, czy to u siebie, czy to na wyjazdach. Pierwszym celem oczywiście jest awans do fazy finałowej i tam gra zaczyna się od nowa. To jest dwumecz i w tym dwumeczu trzeba oprócz dobrej jazdy mieć też trochę szczęścia, bo czasami defekt, kontuzja może spowodować, że zespół z pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej kończy fazę finałową na czwartym miejscu. W żużlu jest wszystko możliwe, jest to sport kontuzjogenny. Także pierwszy cel to awans do fazy finałowej, a potem walka od nowa. Będziemy walczyć o jak najwyższy cel, czyli wygranie 2. Ligi i awans do 1. Ligi Żużlowej – Kogo upatruje Pan, jako najmocniejszego rywala? – Jak zaznaczyłem na początku papier nie jedzie. Uważam, że każda drużyna w 2. Lidze ma bardzo ciekawy skład. Jeżeli chodzi o sam papier, to drużyna z Daugavpils wydaje się najmocniejszym rywalem, ale ciekawe składy mają w Landshut, Rzeszowie, czy w zespole z Rawicza, który jest młody, bardzo ciekawy i może bardzo dużo w lidze namieszać. Będzie to liga bardzo ciekawa i trzeba być skupionym na każdym meczu, nikogo nie lekceważyć i z pełną determinacją i koncentracją podchodzić do każdego meczu. Będziemy walczyć o te najwyższe cele, czyli w każdym meczu o zwycięstwo. źródło: BestSpeedwayT Komentarze komentarzy

Sezon 9 Odcinek 4. Do wybranych warsztatów trafi sportowy Ford Fiesta ST pierwszej generacji - wypięta wtyczka nawiewów sprawi, że szyby w środku będą parować, a drucik w zapalniczce spowoduje spięcie. 22 min. Sezon 9 Odcinek 3. Zadaniem dla mechaników będzie zdiagnozowanie i naprawa dwóch prostych usterek w Audi A3 z rocznika 2004
Sztafeta pań 4x400 m pobiegnie w najsilniejszym składzie - zapewnia wiceprezes PZLA Tomasz Majewski. Ocena wiceszefa polskiej lekkoatletyki pierwszej części mistrzostw świata w Eugene w wykonaniu biało-czerwonych jest bardzo Po połowie mistrzostw świata w Eugene jesteśmy zadowoleni, bo to nie tylko trzy medale, ale także kilka miejsc finałowych. Wyglądamy nieźle. Do tego świetny, niespodziewany start Kasi Zdziebło w chodzie na 20 km i medal. Na ten moment mistrzostw naprawdę jest dobrze - ocenił wiceprezes że Polacy są jak do tej pory jedyną europejską nacją, która idzie szeroko i liczy się w wielu konkurencjach. Wskazał na Brytyjczyków i Niemców, kraje nie tak dawno od nas lepsze, a teraz w wyraźnym Polacy zdobyli w USA trzy medale. Złoty w rzucie młotem wywalczył Paweł Fajdek, srebrny Wojciech Nowicki, a Zdziebło była druga w chodzie na 20 km. Do tego Polacy moją swoje kolejne Na pewno byłbym zadowolony, gdybyśmy powiększyli dotychczasowy dorobek medalowy i sięgnęli po kolejne miejsca na podium. Bardzo cieszymy się jednak z miejsc finałowych. Ludzie realizują swoje cele i wchodzą do najlepszej ósemki globu. Nie muszą czasami zdobywać medali, ale pokazują, że są w światowej czołówce. To na pewno cieszy. Gdyby jeszcze parę medali wpadło, to na pewno byłoby fajnie - przyznał będzie miała jeszcze swoje medalowe szanse w Eugene w chodzie na 35 km pań i panów, na 800 m mężczyzn, w rzucie oszczepem kobiet, a także w żeńskiej sztafecie 4x400 w niej wybuchł na dobre na początku mistrzostw. Zamieszanie związane z występem polskiego miksta w Eugene związane było z nowym regulaminem tej konkurencji. Zakłada on, że trenerzy mogą po rozgrywanych tego samego dnia eliminacjach wymienić zaledwie jednego zawodnika z czteroosobowego Kiełbasińska - mająca drugi czas w żeńskiej części polskiego teamu w tym sezonie - wydała przed startem eliminacji oświadczenie, w którym poinformowała, że nie będzie biegać w sztafecie mieszanej. Wskazała, że wcześniej była zapewniana o występie tylko w finale tej konkurencji, a nie konieczności dwóch biegów jednego Wczoraj podczas zebrania sztafety mieszanej - po treningu - nagle usłyszałam, że sztab szkoleniowy dopiero co odkrył, że światowa federacja zmieniła zasady i w takim razie ja mam biegać w obydwu biegach sztafety mieszanej 4x400m - dziwiła się że wiedziała o nowym przepisie wcześniej i w obliczu startów indywidualnych oraz sztafety 4 x 400 m kobiet nie czuła się na siłach biegać w piątek zarówno w eliminacjach, jak i w finale. Dodatkowo argumentowała, że przed mistrzostwami świata zapewniono ją o innym planie i scenariuszu, a mianowicie jedynie biegu już w bezpośredniej walce o Aleksander Matusiński nie chce komentować sprawy do zakończenia w sztafecie zawodnicy jednoznacznie krytykowali jednak Kiełbasińską i jej rezygnację ze startu w mikście. Justyna Święty-Ersetic powiedziała wprost, że nie wyobraża sobie w obliczu tego, co się stało, biegania z Kiełbasińską w żeńskiej sztafecie. - Idea zespołu i wzajemnego wsparcia została zaburzona - mówiła. Mikst zajął czwarte patrzy na to Majewski, który zdecydował się w końcu zabrać głos w tej Proszę pamiętać, że tu wszyscy mają jeden cel, czyli najlepszy wynik sportowy. I zawodniczki i związek oraz trenerzy idziemy w jednym kierunku. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze - wyrokował wiceszef że sztafeta pań wystartuje w najmocniejszym składzie, a używanie przez niego autorytetu nie będzie potrzebne do godzenia zwaśnionych stron. (PAP)Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera . 211 28 47 1 748 365 517 744

będzie pan zadowolony opole